Aktualności

Wiwat Czarnkowska 30

Jest taki slogan : „ 50 lat minęło, jak jeden dzień… „ To nie do końca tak. Prawdą jest, że minęło rzeczywiście 50 lat od momentu wybudowania budynku wielorodzinnego przy ul. Czarnkowskiej 30 w Ujściu, ale na przestrzeni minionych lat – jak mówią Ci, którzy mieszkają tam od początku – wiele się działo i wiele się zmieniło.

Najpierw ogromna radość z własnego, upragnionego „M”. Następnie mozolne  starania, żeby jakoś mieszkać. Walka praktycznie o wszystko, o każdy mebel, usługę, gaz, centralne ogrzewanie, kanalizację, TV, uporządkowanie terenu wokół budynku, itd. Nie było łatwo, ale dzisiaj to tylko wspomnienia. Dzisiaj jest pięknie, jak mówi Pan Jan Maślanka.

Teraźniejszość pokazuje, że udało się wiele zrobić i z ufnością można patrzeć w przyszłość.

Na pomysł, aby uczcić 50 lat „Czarnkowskiej 30” wpadły trzy Panie : Janina Kłos, Bernadeta Lis i Brygida Rajewicz. Pewnego jesiennego przedpołudnia ubiegłego roku zjawiły się w Spółdzielni i przedstawiły propozycję okolicznościowej biesiady.

Janina Kłos :  – Zgłosiłyśmy się do Pana Prezesa z propozycją zorganizowania spotkania wszystkich mieszkańców bloku przy kawie i ciasteczku. Znając podejście Zarządu do imprez integrujących mieszkańców, liczyłyśmy na pomoc i się nie zawiodłyśmy. Pan Prezes obiecał pomoc w organizacji i wsparcie finansowe. Oczywiście zaznaczył, że musi być spełniony jeden warunek : pełne zaangażowanie mieszkańców budynku.

Bernadeta Lis :  – Cóż było robić. Należało zakasać rękawy i brać się do przygotowywania imprezy. Ustaliłyśmy, że najlepszym terminem będzie sierpień, a miejscem – teren przy bloku. Stworzyłyśmy plany i harmonogram przygotowań. Pomyślałyśmy również  o sponsorach.

Brygida Rajewicz : – Należało dotrzeć do wszystkich mieszkańców, z każdym porozmawiać, przedstawić program, zachęcić. Przecież taka impreza, takie spotkanie wszystkich mieszkańców jeszcze w historii bloku nie miało miejsca. Trochę się denerwowałyśmy czy wszystko się uda i czy sprostamy zadaniu.

Oczywiście wszystko się udało. Dopisała pogoda. Panie udekorowały stoły i otoczenie. Wszyscy dużym aplauzem przyjęli występ Pana Marka Frąckowiaka, który rozbawił biesiadników. Każdy z mieszkańców zjawił się z pysznym ciastem lub przekąską. Pan Krzysztof Skrobek przyrządził kiełbaski z grilla. Stoły wręcz uginały się od  jadła i picia, a nogi same wyrywały się do pląsów. Humory dopisywały, a wspomnień było co niemiara. Były też oficjalne momenty. Panie organizatorki biesiady podziękowały sponsorom za wsparcie wymieniając ich z imienia: Spółdzielnia Mieszkaniowa „Olimp” w Ujściu, Firma  „ Lakmar” z Nowej Wsi Ujskiej, Urząd Miasta w Ujściu.  

Miłym akcentem, ku zaskoczeniu Pana Prezesa Macieja Fatera, było wręczenie w imieniu mieszkańców bloku – listu gratulacyjnego z podziękowaniami za długoletnią pracę na rzecz mieszkańców budynku przy ul. Czarnowskie 30. Co prawda to tylko 25 lat, ale i tak jest to ogrom  czasu. Drobnymi upominkami zostali również uhonorowani mieszkańcy, którzy  zamieszkują w bloku od samego początku. Impreza trwała do późnych godzin wieczornych przy wspólnych śpiewach i tańcach w rytmie muzyki biesiadnej.  

Na poniższej fotorelacji można naocznie przekonać się, czy była udana i czy warto ją  w  przyszłości powtórzyć. Uczestnicy zdecydowanie twierdzą, że ……. taaaaak !!!